ks. Moisey B. Drozd - Dies Et Mens i Dziecięca Kraina
Dies Et Mens
moisey bogdan drozd

     D I E S   ET   M E N S   [ 545 ]     

●`MEDITATIO MORTALIS`● № 169 '… gdy Bóg i człowiek się rodzi …' cz.


m. b. drozd
_


meditatio № 169 - ' … gdy Bóg i człowiek się rodzi … '



część 1

Czasami mam wrażenie,
jakoby mieszkało we mnie dwóch różnych ludzi.
Jeden, który dobrze czyni i tego człowieka prezentuję światu.
Jest i ten drugi, którego się wstydzę, którego ukrywam.
A może oprócz dwóch
znalazłbym jeszcze paru innych ludzi w swoim człowieczeństwie?

Wydaję mi się, ze w każdym człowieku istnieje coś takiego,
jak wewnętrzny dysonans, a poprzez to niespójność pozbawiona racjonalności.
Chyba każdy chciałby być dobrym człowiekiem,
lecz czasami dokonuje takich czynów,
których sam nie rozumie i nie zawsze wstydzi się ich.

Dlaczego?
Czy dlatego tak jest, ze człowiek nie ma cech Boskich i nie jest „nadistotą”,
a jedynie małym pielgrzymem w długiej i dalekiej drodze swojego życia?
Jeśli mówię tu o człowieku, nie sposób nie mówić i o Bogu.
Zatem, będę rozważał – bez naukowej metodologii –
o Bogu i człowieku, o tej metafizycznej relacji,
która jest źródłem ludzkiej tęsknoty za …

Za czym tęskni człowiek?

Są takie błogosławione chwile życia ludzkiego,
w których chcę usiąść, pomyśleć i poczuć:
dokąd zmierzam, po co zmierzam i dlaczego zmierzam gdzieś „poza siebie?”
Tęsknota za czymś co jest poza nami?
Aby nadać głębi temu zagadnieniu,
przytoczę słowa Immanuela Kanta:
„Boskie dzieło stworzenia nigdy nie dobiega końca.
Zaczyna się, a potem trwa nieskończenie,
w nieustannym trudzie dając początek nowym sceneriom,
nowym przedmiotom i nowym światom”.
Człowiek jest cząstką dzieła stworzenia.
Jego rozwój i dojrzewanie w obszarze własnej osobowości,
a także w ramach cywilizacji ludzkiej zapewne jeszcze się nie skończył.

Bóg nie umieścił człowieka na zlodowaciałej planecie.
Stwórca oddał ludzi w ręce ludzi, powierzył ich trosce innych.
Dlatego też przez całe swoje życie poszukuje,
świadomie lub mniej świadomie, drugiego człowieka.
Poszukuje i tęskni za miłością, ciepłem serca i zaciszem domowym.

Aby naprawdę znaleźć Boga w człowieku i człowieka w Bogu,
trzeba być szczerym i żyć w zgodzie ze sobą.
Aby być szczerym,
trzeba najpierw uważnie spojrzeć na siebie samego,
ale to zbytnio nas boli i niepokoi.
_

Nie pragnij być lepszym od innych, najpierw bądź samym sobą.
Bądź niczym bijące źródło, nie zaś jak staw, w którym zawsze stoi ta sama woda.
Wyrzuć, czego za dużo, i nieś tylko tyle, ile możesz udźwignąć.
Kimkolwiek jesteś, bądź dobry.
Kiedy widzisz dobrego człowieka, staraj się go naśladować.
Kiedy widzisz złego człowieka, zastanów się nad samym sobą.
Ceń miłość, którą zostałeś obdarzony, ponad wszystko inne.
Ona przetrwa kiedy twoje złoto i zdrowie dawno znikną.
Nie daj się zepchnąć z właściwej drogi,
nawet przez idących w tym samym kierunku.
Oddaj się życiu wprost, nie bój się,
ono samo wyniesie cię na brzeg i postawi na nogi.
Postępuj tak, abyś człowieczeństwo tak w swojej osobie,
jak też w osobie każdego innego używał zawsze jako celu,
nigdy jako środka.
A jeśli stoisz na świeczniku, staraj się nie zasłaniać światła.
Chcesz zagłuszyć głos swego serca? Zdobądź poklask tłumu.
Bądź wierny sobie, a nie będziesz niewierny innym.
I nie wychodź z siebie. Możesz nie wrócić.
_

Kogo znajduje człowiek w tym: „byciu z samym sobą?”
Czy tylko siebie samego? Czy Kogoś przy sobie?
Bardzo cicho przemawia Bóg w naszej piersi. Bardzo cicho.
Bardzo wyraźnie wskazuje, czego trzeba szukać, a czego unikać.
Gdy człowiek zaczyna coraz bardziej unikać samego siebie,
wtedy Bóg pragnie coraz bardziej rozmowy z człowiekiem.
Jan Vianney – mój ulubiony i przedziwny święty –
wielokrotnie mówił tak do swoich wiernych z Ars:
„Gdyby człowiek wiedział jak Bóg go kocha,
umarłby ze szczęścia”.

Bóg nie byłby Bogiem, jeśliby zadawalał tylko intelekt.
Aby prawdziwie być Bogiem, musi on władać sercem i przemieniać je.
Bóg musi znajdować swój wyraz
w każdym najdrobniejszym czynie swojego wyznawcy.
Nie próbuj nigdy robić kogoś drugiego takim, jakim ty sam jesteś.
Wiesz przecież dobrze - i Bóg również –
że jeden egzemplarz z tego rodzaju wystarczy.


' … gdy Bóg i człowiek się rodzi … '

Aby poznać istotę Boga w Jego wielkości,
trzeba najpierw poznać istotę samego siebie w swojej małości,
jako ze nikt nie pozna Boga, kto wcześniej nie poznał siebie.

Gdzie Bóg się rodzi?
Gdzie człowiek się rodzi?

Ilekroć jesteś dobry i obdarzasz uśmiechem ludzi,
tam Bóg i człowiek się rodzi.
Kiedy siejesz nadzieję, jak dobry siewca ziarno,
tam Bóg i człowiek się rodzi.
Gdy milkniesz, aby kogoś wysłuchać,
tam Bóg i człowiek się rodzi.
Ilekroć pozwolisz by Bóg pokochał innych przez ciebie,
tam Bóg i człowiek się rodzi.
Kiedy pokora i wstyd po uczynionym grzechu
dominują nad pychą po spełnieniu dobrego uczynku,
tam Bóg i człowiek się rodzi.
Gdy rozpoznajesz jak znikome są twoje możliwości i nie wiesz gdzie iść,
i gdy pozwolisz porwać się Opatrzności,
tam Bóg i człowiek się rodzi. (koniec części 1 ; c.d.n.)


[ 2o. o5. 2o11 ]

_ __ ___ ____ _____ ______ _________________ Xpuctoc Bockpece


moisey b. drozd
2011-05-20


Pozostałe wpisy:

 
Dies Et Mens
Dzień i Myśl

Archiwum

Dies Et Mens
Wylistowane
Dies Et Mens
Dziecięca Kraina
Wylistowane
Dziecięca Kraina

Dies Et Mens i Dziecięca Kraina - ks. Moisey Bogdan Drozd © 2012
Dies Et Mens | Dziecięca Kraina

2 696 340