m. b. drozd
_
psalm 48 – ‘ Po zmroku ’
▪
Nie pamiętaj mi tego, Chrystusie,
o czym ja dziś nie mogę zapomnieć.
Nie zamykaj mi bram wyobraźni,
tylko w niej mogę z Tobą się spotkać.
Błękit nieba nade mną rozbrzmiewa,
niczym aria, bez słów i orkiestry,
wokalizą przestrzeni i zmierzchu
unieś mnie za horyzont doczesny.
Pory roku schowają się w ciszy,
by od nowa rozpocząć swój taniec.
Mgła wieczorna przytuli stworzenie,
by dotrwało do gwiazdy porannej.
Nie zostawiaj ludzkości tej nocy,
która błądzi od świtu do zmierzchu,
a gdy kładzie się spać, by odpocząć,
spraw, by w Tobie znalazła swój spokój.
▫
Pobłogosław idących za dobrem,
smutnym wskaż, ze po nocy jest błękit,
tym co wątpią, mów: „Ave! Kartezjusz!”,
nieudacznym daj trochę sukcesu.
Pobłogosław to wszystko, co żyć chce,
aby ziścić swój sens genetyczny.
Atmosferę Twą łaską napełnij
i błękitną planetę tym otul.
Mam ja prośbę do Ciebie … niewielką:
„aby marzeń we śnie nikt mi nie skradł!”
Nie zapomnij!, by zdrowie darować,
jeśli chcesz, bym o Tobie coś śpiewał.
[ o7. o7. 2o11 ]
_ __ ___ ____ _____ ______ ____________ _________________ cum Deo
|